W 2016 roku Kościół Rzymski chce hucznie świętować w Polsce 1050 rocznicę tzw chrztu Polski, który miałby się odbyć w 966 roku. Czy jednak coś takiego miało w ogóle miejsce, a jeśli tak to kiedy i co faktycznie oznaczało?
Kościół rzymski utrzymuje, że tego roku Mieszko I przez chrzest, czy polanie wodą, stał się chrześcijaninem a wraz z nim całe państwo stało się chrześcijańskie. Państwo którego jeszcze według nich nie było, bo właśnie powstało. Dzięki temu dotarła do nas w końcu cywilizacja, bo do tej pory byliśmy barbarzyńcami.
Tak Kościół rzymski myśli dopiero od czasów po zaborowych, bo jak wytłumaczyć fakt, że na Jasnej Górze do dziś wisi obraz z pocztem królów Polski, namalowany przed zaborami, a przedstawiający Mieszka I dopiero jako … piętnastego króla Polski?
Co mówią fakty? W 966 Mieszko nie stał się chrześcijaninem z prostego powodu. Już nim był. Wyznania słowiańskiego. Zmienił tylko wyznanie na łacińskie. Inaczej mówiąc dopuścił wyznanie łacińskie do funkcjonowania w Polsce na równi z wyznaniem słowiańskim. W kraju wolnością religijną za jego czasów oprócz słowianników i łacinników, cieszyli się również poganie.
Dlatego nie ma dowodów na chrzest Mieszka. Dlatego nie został katolickim świętym jak wielu innych królów dzięki którym Kościół rzymski zdobywał swoje wpływy w danym kraju. Mieszko był tolerancyjny.
Podobnie było później z Jagiełłą. Jego matka była chrześcijanką obrządku wschodniego i ochrzciła swoje dzieci. Jagiełło zmienił tylko wyznanie ale pozostał tolerancyjny. Stąd w Lublinie i kilku innych miejscach ufundował kościoły pokryte wewnątrz bizantyjskimi freskami.
Wystarczy pojechać dziś do Przemyśla czy Wiślicy i zobaczyć tam ruiny dwóch stojących kilka metrów obok siebie kościołów – jeden słowiański, drugi łaciński. Chrześcijaństwo słowiańskie dotarło na ziemie polskie już w IX w, mówi się o dacie 880. To trochę wcześniej niż rok 966.
Nie wspominając już o tym, że nasi przodkowie Wandalowie byli wierzącymi już w IV w. Chrześcijaństwo na ziemiach polskich ma znacznie wcześniejszą tradycję niż rok 966.
Propagując taką historię Kościół rzymski pragnie przysporzyć sobie chwały i zasług które mu się nie należą. Nie pierwszy to raz historia jest przez nich zmieniana. To samo dotyczy np obrony Jasnej Góry przed Szwedami której nie było, uczestniczenie biskupów w Targowicy. Teraz Kościół świętuje hucznie podpisanie Konstytucji 3 maja, udając przed nieznającymi historii Polakami, jaki to był patriotyczny, itd.
W ostatnim czasie manipulują przy tzw. zamachu w Smoleńsku. Nie był on żadnym zamachem lecz zwykłą katastrofą lotniczą spowodowaną brakiem przestrzegania podstawowych reguł.
Co do awansu cywilizacyjnego. Na ziemiach polskich już wieki przed Mieszkiem potrafiliśmy produkować żelazo na wielką skalę. Niemcy zarzucają nam, że to oni nauczyli nas budować miasta. Nieprawda, miasta istniały przedtem jak zaczęto je budować na poprawionym prawie rzymskim, zwanym magdeburskim.
Potrafiliśmy znacznie więcej niż to przez lata wmawiała nam niemiecka nauka i Kościół rzymski. A jeśli byliśy tacy niepiśmienni to jakież to księgi palił Chrobry wraz z Kościołem?
W 1966 Kościół rzymski przeprowadzał w Polsce urodzystości tzw. Milenium chrztu Polski. Władze kounistyczne organizowały uroczystości pod tytułem Tysiąclecie Państwa Polskiego. Z tej okazji wybudowano ponad tysiąc nowych szkół. Uczeni z zaangażowaniem pracowali nad poznaniem prawdy.
Józef Kostrzewski, to pierwszy polski naukowiec, archeolog który wyszedł spod kurateli niemieckiej nauki i zaczął przedstawiać inne niż oni koncepcje odnośnie prehistorii terytoriów Polski. Ścigany był za to listem gończym Gestapo zaraz po wkroczeniu Niemców do Poznania w 1939 roku.
Otóż tenże Kostrzewski, wiedząc, że data 966 nie odpowiada dacie początków państwa Polskiego które są znacznie wcześniejsze, ani nie odpowiada przyjściu chrześcijaństwa na te tereny powiedział: to nie milenium, to po mylenium.
Jedyne co Kościół rzymski może świętować w tym czasie to wejście Polski w zachodnią orbitę tegoż Kościoła, ze wszystkimi tego skutkami. Samo państwo istniało długo przed tym faktem a i chrześcijaństwo miało się na ziemiach polskich dobrze.
Dziś wiemy, że łacińskie chrześcijaństwo od początku nie chciało przystosować się do tolerancyjnej koegzystencji z istniejącymi już formami chrześcijaństwa czy pogaństwa. Skutkowało to tym, że już kilkadziesiąt lat po jego wprowadzeniu wybuchł krwawy bunt przeciwko niemu.
Chrześcijaństwo łacińskie zostało wprowadzone w Polsce o czym mało kto wie, mieczem i wojną w XI w. Miecz był głównie niemiecki a człowiek który go tu sprowadził nazwany został przez katolików Kazimierzem … Odnowicielem.
Chodziło oczywiście o odnowienie wiary rzymsko – katolickiej. Dla wyznania słowiańskiego, innych innowierców i pogan nie było już w kraju miejsca.
*zdjęcie na stronie głównej przedstawia Lunulę wandalską z rybką, znak wiary w Jezusa i budynkiem Świątyni oraz chrzścielnicę wyznania słowiańskiego z Wiślicy z 880 roku. To najstarsze pochodzące z terenów Polski znaki, mówiące o tym, że już w IV w czy w IX w mieszkali tu ludzie którzy wierzyli w Jezusa jako Mesjasza.